Gdy nadchodzi czas porodu, w głowie kłębi się mnóstwo myśli. Przeważnie jest to lęk wymieszany z ogromną radością, że w końcu zobaczymy maluszka, na którego tak długo czekamy. W tym całym zamieszaniu nie może jednak zapomnieć o dobrze spakowanej torbie do szpitala. Prawdopodobnie od lekarza prowadzącego lub od położnej dostaniemy całą listę, ale zazwyczaj brakuje w tym zestawieniu bardzo ważnego, zapewniającego rodzącej komfort elementu, którym jest koszula porodowa. Jeśli nie weźmiemy swojej odzieży, dostaniemy szpitalną koszulę jednorazową. Niestety nie są one wygodne i nie zapewniają intymności.
Choć gdy zacznie się akcja niewiele rzeczy będzie nas interesowało, to warto zadbać, by było nam przyjemnie. Dobrze, aby koszula porodowa sięgała przynajmniej do połowy uda. Da nam to swobodę ruchu i możliwość ustawienia się w dowolnej pozycji bez eksponowania gołych pośladków. Poza tym warto zwrócić uwagę na modele posiadające guziczki lub zamki na piersiach. Ten element ułatwi nam przystawianie maluszka zaraz po wyjściu z brzucha. Nasz komfort dodatkowo podniesie kolor koszuli. Najlepiej sprawdzą się ciemne odcienie, na których nie będzie widać ewentualnych plam będących normalną częścią porodu, jednak sprawiających zakłopotanie rodzącym.